Paweł C. (25 l.) i Janusz W. (32 l.) spotkali ich w sklepie. Między mężczyznami już wcześniej dochodziło do zatargów. Od słowa do słowa wywiązała się szamotanina, cała grupa wyszła przed budynek i tam doszło do regularnej walki. Efekt - 26-letni mężczyzna trafił do szpitala, a 46-latek zmarł w wyniku obrażeń.
Patrz też: Warszawa. Bandyci zrabowali biżuterię za 200 tysięcy
Policjanci szybko odnaleźli bandziorów, skierowali też do sądu i prokuratury wnioski o areszt wobec obu napastników. Jednak Paweł C. dostał tylko policyjny dozór, a Janusz W. miał trafić za kraty. Wpłacił jednak 10 tys. zł poręczenia majątkowego i też cieszy się wolnością. Obu napastnikom grożą surowe kary.
Mogą trafić za kraty nawet na 10 lat.