Mieszkaniec Łomianek, który 14 stycznia wybrał się z psem na spacer, długo nie zapomni tej wyprawy. Gdy przechadzał się wałem przeciwpowodziowym, zauważył ludzką dłoń wystającą spod sterty śmieci. Natychmiast wezwał policję. - Funkcjonariusze odnaleźli ciało, na którym znajdowały się liczne obrażenia, sugerujące, że do śmierci mężczyzny przyczyniły się inne osoby - mówi st. asp. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.
Ofiara miała liczne rany kłute tułowia i krwiaki na całym ciele. Twarz była zmasakrowana, dlatego trudno było ustalić, kim jest znaleziony mężczyzna. - Okazało się, że od kilku dni był poszukiwany przez stołecznych policjantów jako osoba zaginiona - dodaje asp. Mrozek. 39-letniego Rafała J. nikt z bliskich nie widział od 6 stycznia. Dzięki dokładnej analizie śladów już następnego dnia udało się schwytać jego oprawców. - Policjanci zatrzymali 21-letniego Daniela A. i 26-letniego Rafała F., a następnego dnia jeszcze 35-letniego Rafała C. Usłyszeli zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem - mówi policjant.
Zobacz też: Skandal! Za śmiertelne pobicie odsiedzi tylko 3 lata
Jak ustalił "Super Express", morderstwo było egzekucją za niespłacone narkotykowe długi i współpracę z policją. Rafał J. zajmował się handlem narkotykami, odsiedział kilka miesięcy w więzieniu. Kiedy wyszedł wszyscy wierzyli, że wyjdzie na prostą. Jego oprawcy nie przyznają się do winy. Grozi im dożywocie.
Czytaj również: Warszawa. Mąż bestialsko pobił żonę
Warszawa: Bandyci zatłukli kolegę
2014-01-22
3:00
Ta historia mrozi krew w żyłach! Trzech bandytów zadźgało i zatłukło za śmierć Rafała J. (39 l.) z Żoliborza. Najprawdopodobniej chodziło o narkotykowe porachunki. Zmasakrowane i porzucone nad Wisłą w Łomiankach ciało znalazł spacerowicz. Sprawcom grozi dożywocie.