Ul. Górczewska ma po trzy pasy jezdni w każdą stronę. Jednak przy pętli tramwajowej zwęża się do jednopasmowej dziurawej drogi. Tymczasem kilkaset metrów od zwężenia ulica znów się rozszerza. Przez to tworzą się tu gigantyczne korki. Nie ma jednak pieniędzy na wybudowanie brakującego odcinka. - Budowa została wykreślona z Wieloletniego Planu Inwestycyjnego - informuje Agata Choińska (30 l.), rzecznik prasowy ZMID. - W przyszłym roku wystąpimy o pozwolenie na budowę - dodaje.
Mazowieckiemu Zarządowi Dróg Wojewódzkich oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad udało się wybudować swoje fragmenty ulicy! Dlaczego więc warszawska część Górczewskiej nie powstała do tej pory? - Decyzja lokalizacyjna w wyniku odwołań stała się ostateczna dopiero w drugiej połowie tego roku. To pozwoliło nam kontynuować prace i przygotować wniosek o wydanie pozwolenia na budowę - tłumaczy. Ale ZMID tak się ślimaczył z działaniami, że Ratusz obciął fundusze na tę inwestycję. Kierowcy są wściekli. Wąskie gardło jest dla nich utrapieniem.
Decyzja o zarzuceniu budowy rozwścieczyła Jarosława Dąbrowskiego (34 l.), burmistrza Bemowa. - Będę walczył o przyznanie funduszy na budowę brakującego odcinka. Czeka nas komunikacyjna gehenna! - denerwuje się.