Pomnik Berlinga miał być zdemontowany zgodnie z ustawą o dekomunizacji. Do końca 2019 r. miał zostać przeniesiony do Muzeum Historii Polski. Ekipa narodowców jednak dokonała obalenia :w czynie społecznym”. Grupa antykomunistów zarzuciła na szyję generała pętlę i zsunęła figurę z cokołu na ziemię. tułów Berlinga rozpękł się na dwie części, a głowa straciła nos. Zdjęcia z resztkami pomnika przy Trasie Łazienkowskiej upublicznił były poseł Adam Słomka.
"Totalitarny monument zdrajcy został zniesiony społecznie przez antykomunistów z Niezłomnych” - napisał na twitterze, nie pozostawiając wątpliwości co do autorów „czynu”.
Słomka został zatrzymany przez policję, ale ostatecznie wyszedł bez jakichkolwiek zarzutów.
Pod pomnikiem trwał więc. Po około półtorej godzinie przyjechała policja. Spośród wszystkich tam obecnych osób zatrzymano tylko mnie. Ale zostałem wypuszczony po północy – mówi Adam Słomka.
Czy ktoś poniesie jakiekolwiek konsekwencje zniszczenia pomnika? Tak, jeśli zostanie oficjalnie zgłoszona szkoda. Może tu być mowa tylko o przestępstwie uszkodzenia mienia ściganym na wniosek osoby uprawnionej, a taki dotychczas na policję nie wpłynął.
Przenieśliśmy resztki pomnika do magazynu. Pilnujemy, żeby już nic się z nimi nie stało. Jesteśmy w stałym kontakcie z konserwatorem zabytków. Będziemy kontaktować się z Muzeum Historii Polski co do dalszych losów resztek pomnika – mówi nam Andrzej Opala, rzecznik urzędu dzielnicy Praga-Południe.
MHP też ma dla generała Berlinga miejsce jedynie w magazynie.
Jeśli miasto poprosi to oczywiście rozpatrzymy przyjęcie pozostałości Berlinga. Trafi do magazynu, gdzie są już m.in. pozostałości pomnika Dzierżyńskiego – potwierdza Marek Stremecki, rzecznik Muzeum Historii Polski.