Betoniarka skręcała w ul. Sierakowskiego z al. Solidarności. Emerytka z reklamówką wypełnioną zakupami przechodziła w tym czasie przez pasy. Kiedy zapaliła się zielona strzałka do warunkowego skrętu w prawo kierowca betoniarki ruszył. Najprawdopodobniej nie zauważył staruszki idącej po przejściu, która przez chwilę znalazła się w tzw martwym punkcie, czyli miejscu, którego kierowca nie widzi ze swojego fotela. Kobieta dostała się pod koła i zginęła na miejscu. Na miejscu natychmiast pojawili się policjanci. Al. Solidarności i most Śląsko-Dąbrowski zakorkowały się całkowicie w kilka minut
- Funkcjonariusze kierowali ruchem, żeby umożliwić pracę prokuratorowi. Po godz. 14 sytuacja wróciła do normy - relacjonuje asp. Piotr Świstak (28 l.) z zespołu prasowego stołecznej policji. - Postępowanie wyjaśni okoliczności tego zdarzenia. Kierowca był trzeźwy - dodaje asp. Świstak.
Z nieoficjalnych informacji i relacji świadków wynika, że zawinił kierowca betoniarki. Przechodząca przez pasy kobieta miała zielone światło.
Niemal identyczny wypadek wydarzył się we wtorek w Wawrze. Betoniarka skręcająca z ul. Bronisława Czecha w ul. Potockich potrąciła przechodzącą przez przejście dla pieszych 80-latkę. Kierowca podczas skrętu najprawdopodobniej zahaczył pieszą i wciągnął ją pod tylne koła ciężarówki. Nie zauważył nawet, że przejechał człowieka i spokojnie pojechał dalej. W obu sprawach trwają policyjne śledztwa.