Bezdomni w Warszawie
Zima to niezwykle trudny okres dla osób bezdomnych. - W ponad 100 lokalizacjach przebywa około 300 osób - przekazała stołeczna Straż Miejska. Osoby te mogą skorzystać z noclegowni, ogrzewalni czy schroniska, jednak zdarza się, że wcale tego nie chcą. Niestety, ich decyzja o odmowie przyjęcia pomocy może zakończyć się tragicznie. Siarczyste mrozy są zagrożeniem dla ludzkiego życia.
Potrzebna pomoc
Taka sytuacja wydarzyła się kilka dni temu, gdy w Warszawie termometry wskazywały -20 stopni Celsjusza. Tuż przed godz. 20 strażnicy otrzymali zgłoszenie o bezdomnym potrzebujący pomocy. Przebywał on na terenie leśnym przy ulicy Bysławskiej. Funkcjonariusze doskonale znali to miejsce, a także bezdomnego. - Od kilku lat mieszka on w prowizorycznych szałasach, które kleci z gałęzi na terenach leśnych Wawra. Mężczyzna stroni od alkoholu. Wcześniej funkcjonariusze przeprowadzali tam kontrolę, informując 70-latka o nadchodzących mrozach i możliwości przewiezienia do noclegowni - wyjaśniła Straż Miejska.
Nie chciał pomocy
Po telefonie od mieszkańca funkcjonariusze pojechali pod wskazany adres. W obecności mieszkańca zaniepokojonego losem bezdomnego ponownie zaproponowali mężczyźnie przewiezienie do ogrzewalni lub noclegowni. Ten jednak odmówił. - Powiedział, że woli spać w śpiworze „na łonie natury” i ma do tego prawo. Dodał też, że okoliczni mieszkańcy wiedzą, gdzie przebywa i pomagają mu, przynoszą ciepłą odzież i jedzenie - przekazała Straż Miejska. Również zgłaszający interwencję próbował skłonić bezdomnego 70-latka do przyjęcia pomocy. Niestety, również bezskutecznie. Starszy mężczyzna był nieugięty.
Polecany artykuł:
Jeden gest może uratować życie
Strażnicy miejscy wezwali na miejsce pogotowie, by ratownicy ocenili stan zdrowia mężczyzny. Mimo niemal godzinnych negocjacji uparty 70-latek nie zgodził się na badanie. Wówczas przyszedł kolejny mieszkaniec, starający się nakłonić bezdomnego do skorzystania z pomocy. W końcu się udało! - Minęła godzina 22, gdy po kolejnych kilkudziesięciu minutach rozmów i próśb bezdomny zgodził przenieść się na kilka mroźnych dni do osoby, która zaproponowała mu nocleg. Zastrzegł jednak, że i tak tu wróci - poinformowała Straż Miejska.