Polecany artykuł:
Do dzielnicy trafiły trzy pisma, w których Pan Daniel informuje, że chciałby sprzedać ten kawałek działki. Odpowiedzi nie otrzymał, dlatego już po raz drugi zablokował przejazd.
Czytaj także: Drogowy absurd na Ursynowie. Dlaczego przystanek stoi tyłem do ulicy? [WIDEO, AUDIO]
- Wcześniej raz zagrodziłem na próbę i przyjechała policja. Kazała mi to usunąć. Usunąłem. Powiedziałam, że poczekamy na to, co powie gmina. Teraz chyba droga już będzie ostatecznie zamknięta - tłumaczy pan Daniel, właściciel działki.
Dzielnica nie ma pieniędzy na budowę drogi w tym miejscu, ale może przejąć te grunty od właściciela za darmo.
- Nie możemy wydatkować środków na wykup gruntu pod tę budowę. Duża część mieszkańców przekazuje nam nieodpłatnie grunty pod drogą, dzięki temu możemy taką drogę zbudować. Dzięki temu on mają wygodny dojazd do swoich posesji - tłumaczy Marzena Gawkowska, rzecznik dzielnicy Białołęka.
Czytaj także: Trojan ukryty w aplikacji wykradał pieniądze Polaków! Sprawdź, czy nie masz go w swojej komórce!
Dopóki ta sprawa się nie wyjaśni, mieszańcy okolicznych domów będą zmuszeni do objazdu ulicą Poręby, albo zapłaty właścicielowi za przejazd po jego działce.
Tematem zajął się nasz reporter Damian Wilczyński.