Sokołów Podlaski. Zadzwonił powiedzieć, że zamarza
Horror rozegrał się w czwartek (15 grudnia). Około godziny 21:30 na posterunek policji w Sokołowie Podlaskim zadzwonił mężczyzna. - twierdził, że jest przemarznięty i nie wie dokładnie, gdzie jest. Dodał, że widzi budynek należący do przedsiębiorstwa przemysłowego. Na miejsce pilnie skierowani zostali policjanci pełniący służbę, a także funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego oraz operator drona – przekazała st. sierż. Aleksandra Borowska z policji. W akcję zaangażowali się też strażacy i pogotowie ratunkowe. Liczyła się każda minuta, bo na siarczystym mrozie organizm wychładza się bardzo szybko.
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim skontaktował się telefonicznie ze zgłaszającym, aby ustalić więcej szczegółów, m.in. dokładniejszą lokalizację. Zgłaszający dodał, że leży w śniegu, nie da rady wstać. Powiedział też, że widzi w oddali sygnały świetlne radiowozu Policji. Powiedział również, że zaraz rozładuje mu się telefon. Dzięki szybkim działaniom wszystkich służb, odnaleziono leżącego w śniegu mężczyznę, który nie mógł się podnieść. Został zaniesiony przez policjanta i strażaków do karetki, gdzie zespół ratownictwa medycznego udzielił mu pomocy. Później został przetransportowany do szpitala. Szczęśliwie udało się ocalić mu życie.
Co jest najtrudniejsze w życiu na ulicy? Czy z bezdomności da się wyjść?
Posłuchaj rozmowy z wolontariuszką!
Listen on Spreaker.