- Mam wątpliwości, czy władze Warszawy, które są odpowiedzialne za bezpieczeństwo wychowanków, dobrze wypełniały swoje obowiązki – mówi „Super Expressowi” Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. - Nie ma i nigdy nie będzie mojej zgody na przemoc wobec dzieci. Każdy, kto stosuje wobec nich siłę, bije je czy zastrasza, staje się moim wrogiem. I zrobię wszystko, by taka osoba już nigdy nie pracowała z dziećmi – grzmi rzecznik.
W środę przedstawiliśmy wstrząsające relacje podopiecznych praskiego ośrodka, do których dotarł reporter Radia Eska, oraz wychowawców, którzy mówili o biciu nastolatków kijem po kostkach, pałką teleskopową po plecach czy przysiadach, które wychowankowie musieli robić nago za karę. Ich zdaniem dyrektor o tym wiedział, ale „kazał milczeć”.
Jak się okazuje, placówka była ostatnio często kontrolowana. Kuratorium oświaty wysyłało tam kontrolę w ubiegłym roku dwukrotnie. tam Po ostatniej – w grudniu 2018 – wszczęto postępowanie wobec trzech wychowawców i dyrektora placówki. Zgodnie z Kartą Nauczyciela, ratusz powinien w tej sytuacji natychmiast zawiesić dyrektora MOS, ale ten pracował jeszcze do ubiegłego tygodnia. Teraz jest na zwolnieniu. - Dlaczego dyrektor, który z mocy prawa powinien zostać zawieszony, wciąż tam pracuje i ma kontakt z dziećmi? Dlaczego prezydent Warszawy nie stosuje prawa? To trzeba wyjaśnić, dlatego zawiadomiłem prokuraturę – mówi Mikołaj Pawlak.
- Dyrektor zostanie zawieszony w pełnieniu obowiązków. A w ośrodku będzie kontrola – zapewnia wiceprezydent Renata Kaznowska. Dyrektor Biura Edukacji Joanna Gospodarczyk nie potrafiła jednak konkretnie odpowiedzieć na pytanie dlaczego dyrektor dotąd pracuje. - Toczy się postępowanie dyscyplinarne. Jesteśmy po wymianie pism z rzecznikiem dyscyplinarnym – stwierdziła tylko Joanna Gospodarczyk.