Sportowe zmagania zakończyły się śmiercią. W sobotę na Pradze odbywał się bieg Praska Piątka. W scenariusz, który się rozegrał podczas imprezy aż trudno uwierzyć. Biegacze wystartowali o godz. 19.30 by przebyć dystans pięciu kilometrów. Ulicami Pragi przebiegły wspólnie m.in. rodziny z dziećmi, debiutanci i wprawieni biegacze. Tempo było różne, jedni pokonywali pięciokilometrową trasę wolniej, inni szybciej. Jedna z uczestniczek imprezy najprawdopodobniej należała do tych drugich.
Policja szuka zwyrodnialca, który zabił psa. [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]
Pędząc wpadła na 87-letnią kobietę, która w wyniku zderzenia upadła. Biegaczka pobiegła dalej a starszej pani z pomocą ruszyła ekipa karetki organizatora, która przetransportowała ją do Szpitala Praskiego. 87-latka trafiła w ciężkim stanie na oddział intensywnej terapii. Niestety, nie udało się jej uratować. W środę Janina K. zmarła w szpitalu.
- Rzeczywiście doszło do takiego zdarzenia podczas sportowej imprezy jaka miała miejsce w sobotę. Sprawa została przekazana do prokuratury – potwierdza kom. Joanna Węgrzyniak.
Oświadczenie w sprawie wypadku wydali organizatorzy biegu. "Jesteśmy głęboko poruszeni nieszczęśliwym zdarzeniem, do którego doszło podczas 6. Nocnego 4F Półmaratonu Praskiego. Na trasę biegu niespodziewanie weszła starsza kobieta, która została następnie potrącona przez rozpędzoną biegaczkę. Mimo natychmiastowej pomocy i przewiezienia kobiety do szpitala, w środę (4 września) zostaliśmy poinformowani o Jej śmierci. Nie potrafimy znaleźć słów, które oddają nasz głęboki żal i współczucie dla rodziny starszej pani. Słowa współczucia kierujemy także do biegaczki, która stała się uczestnikiem tego nieszczęśliwego wydarzenia" - brzmi jego fragment.