Warszawa, Mokotów. Budowa tramwaju do Wilanowa odcięła dojazd dla klientów do zakładu krawieckiego pana Stanisława!
Od pierwszej poprawki krawieckiej, od pierwszej uszytej marynarki minęło już 60 lat. Stanisław Lorens to pełen energii, uśmiechnięty mężczyzna. Jest fachowcem, jakich mało. W ostatnim czasie jego zakład odwiedza jednak coraz mniej klientów. Wszystko za sprawą budowy tramwaju do Wilanowa.
Roboty przy tramwaju do Wilanowa potrwają jeszcze dwa lata. Ich zakończenie zaplanowano na pierwszy kwartał 2024 r. Tego samego roku będzie przypadać również 50. rocznica pracowni krawieckiej pana Stanisława przy ul. Spacerowej. Czy jego biznes przetrwa do tego czasu?
– Zdążyłem się tutaj zestarzeć – opowiada fachowiec. – Codziennie, nieważne czy pada deszcz czy śnieg, jeżdżę do pracy rowerem. Teraz, muszę pracować co najmniej 10 godzin dziennie, inaczej bym się nie utrzymał. Emeryturę mam niewielką. Nie wiem, jak to będzie dalej – podsumowuje.
Sukces „Super Expressu”. Budimex przekazał panu Stanisławowi pozytywne wieści
Dziennikarze „Super Expressu” przez okrągły miesiąc prowadzili rozmowy z Tramwajami Warszawskimi oraz Budimexem, który zajmuje się budową tramwaju do Wilanowa. – Polecimy wykonawcy, żeby lepiej przyjrzał się tymczasowemu oznaczeniu dróg dojazdowych. Znamy sprawę pana Stanisława. Zastanowimy się z wykonawcą, czy i co możemy dla niego zrobić – przekazał Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy.
W końcu… wczoraj usłyszeliśmy, że u krawca pojawił się kierownik budowy z niesamowitymi wieściami! – Mężczyzna poinformował mnie, że przed zakładem zostanie wymalowane dedykowane miejsce parkingowe dla moich klientów! – przekazał nam radośnie Stanisław Lorens. Być może ta decyzja chociaż trochę poprawi komfort dojazdu klientów do zakładu rzemieślniczego krawca.