Warszawa. Stalker groził "wybrance" śmiercią
Niektóre osoby mają problem z odmową i odrzuceniem. Stają się agresywne i nieprzewidywalne. Pracownica z Bemowa przekonała się o tym na własnej skórze, gdy padła ofiarą stalkera. Spodobała się 35-letniemu mężczyźnie, który zabiegał o jej względy wysyłając wiadomości i pisząc listy. Czytaj dalej.
Poszkodowana nie znała go, przekazała "Super Expressowi" nadkom. Marta Sulowska z Komendy Stołecznej Policji. Gdy odrzuciła jego awanse, do czego miała święte prawo, wpadł w furię. Zaczął wyzywać i grozić jej pozbawieniem zdrowia i życia. Podczas awantury groźby pod swoim adresem otrzymał także inny pracownik. Poszkodowani wezwali policję.
Mundurowi z warszawskiego Bemowa przyjechali w samą porę. Stalker chciał zbiec, a podczas zatrzymania stawiał czynny opór. Udało się go zatrzymać i już usłyszał zarzuty. Następne 3 miesiące spędzi w tymczasowym areszcie, a za stalking i kierowanie gróźb karalnych grozi mu do 3 lat więzienia.