Koronawirus

i

Autor: Pexels

Błagał o test na koronawirusa. Nie chciano mu go zrobić. Był zakażony

2020-04-01 14:53

Dramatyczny post pani Marty, której brat wrócił z Wielkiej Brytanii. Mężczyzna podejrzewał, że został zakażony koronawirusem. Wskazywały na to symptomy. Tymczasem sanepid nie chciał wykonać mężczyźnie badania. Później okazało się, że rzeczywiście jest zakażony koronawirusem.

"Konrad wrócił do Polski z Anglii, gdzie pracował na barze w którym średnio przewija się ok 2 tys. osób na dobę, zwłaszcza w piątki i w soboty. Było to ok. 2,5 tyg. temu, wówczas w Polsce wprowadzono pierwsze obostrzenia dot. zgromadzeń publicznych, zamknięto szkoły, bary, restauracje a także granice dla obcokrajowców. W Anglii funkcjonowało wszystko bez zmian. Na barze razem z moim bratem pracowała osoba najprawdopodobniej zakażona i kaszląca." - tak rozpoczyna się dramatyczna historia pana Konrada opisana przez jego siostrę Martę.

Już wtedy liczba potwierdzonych zakażeń w Wielkiej Brytanii była trzy razy większa niż w Polsce. Według kobiety na granicy jedyne co zrobiono to zmierzono temperaturę jej bratu i kazano wypełnić formularz. Czwartego dnia po powrocie Konrad dostał zaniku zmysłu węchu i smaku - jak czytamy - całkowitego. Oprócz tego kłucie przy głębokim wdechu i nic innego. Objawy trwały 3 dni, a potem wszystko wróciło do normy. Rodzina kazała mężczyźnie zadzwonić do sanepidu i do szpitali zakaźnych. Nie chciano z nim rozmawiać i stwierdzono, że nie są to objawy koronawirusa, bo nie ma kaszlu, gorączki i duszności. Rodzice mężczyzny zaczęli walczyć o to, by ich synowi wykonano test na obecność koronawirusa. W końcu udało się. Test na koronawirusa wykonano mu w szpitalu przy ulicy Wolskiej w Warszawie. Po równo dwóch tygodniach przyszedł wynik. Konrad ma koronawirusa.

"Gdybyśmy się słuchali rad sanepidu, szpitali zakaźnych i ich instrukcji, gdybyśmy nie walczyli o test, Konrad zaraziłby mnóstwo ludzi, a co najważniejsze rodziców, którzy zainfekowaliby cały szpital. Cały szpital byłby wyłączony przez opieszałość państwa, brak procedur, brak możliwości wykonania testów, i ignorowanie bezobjawowych nosicieli wirusa COVID-19" - napisała pani Marta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają