Było kwadrans przed godz 13., gdy na w alei Armii Ludowej rozległ się potężny huk. Zderzyły się ze sobą trzy auta - dacia, fiat, toyota i BMW. Sytuacja wyglądała niezwykle poważnie. Dookoła leżały kawałki roztrzaskanej karoserii. Jeden z pojazdów niefortunnie uderzył w barierki, blokując możliwość opuszczenia pojazdu. Jednej osobie wyjść z niego musieli pomóc strażacy.
Nie obyło się też bez rannych. - Trzy osoby były pod opieką pogotowia. Jedna trafiła do szpitala - poinformował Bernard Chmielewski ze straży pożarnej. Jak sprecyzowała Małgorzata Wersocka ze stołecznej policji, była to kierująca drogim BMW. - Wszyscy kierowcy byli trzeźwi - dodała policjantka.