Bogdan zastrzelił żonę Barbarę i uciekł. Tak zginął były policjant, prokuratura podała szczegóły
Dopiero teraz gdy Prokuratura Rejonowa w Siedlcach otrzymała wynika sekcji zwłok Bogdana Cz. Ustalono w jaki sposób mężczyzna odebrał sobie życie po tym, gdy zastrzelił żoną Barbarę C. († 52 l.), z którą był w trakcie rozwodu. Sposób w jaki postanowił ze sobą skończyć mrozi krew w żyłach. – Bardzo wnikliwa sekcja zwłok pozwoliła ustalić, że mężczyzna zginął od rany postrzałowej – mówi Katarzyna Wąsak, prokurator rejonowy w Siedlcach. Wcześniej oblał się benzyną, wsiadł do samochodu i podpalił ubranie. Potem oddał do siebie strzał.
Tożsamość denata potwierdziły badania DNA, bo jego ciało było całkowicie zwęglone. Pogrzeb Bogdana Cz. odbył się w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Siedlcach. Urnę z prochami złożono do grobu jego rodziców na parafialnym cmentarzu, a nie do grobu żony, którą wcześniej zastrzelił. W ostatniej drodze towarzyszyła rodzina, oraz nieliczni znajomi i garstka sąsiadów.
Tragedia, która pociągnęła za sobą życie dwóch osób rozegrała się 5 grudnia na osiedlu domów jednorodzinnych w Siedlcach. Rankiem jedna z mieszkanek ulicy Topolowej znalazła na podwórku leżącą na ziemi Barbarę C. Na ratunek było za późno, bo kobieta za chwilę zmarła. Okazało się, że zabójca, maż pani Basi oddał do niej 12 strzałów i uciekł swoim samochodem. Ciało Bogdana Cz. policjanci odnaleźli w spalonym samochodzie w kompleksie leśnym pod Siedlcami. Po ucieczce z miejsca zbrodni, Bogdan Cz. napisał SMS do jednego z członków rodziny, z którego wynikało, gdzie należy go szukać. Gdy policjanci udali się do lasu na polanie stał spalony samochód Bogdana ze zwęglonymi zwłokami.