Dworzec pod zarządem Kurii
Jak nieoficjalnie dowiedział się portal moja-ostroleka.pl, księża zaproponowali zaporową kwotę, jeśli chodzi o umowę z firmą Polonus, która deklarowała podjęcie współpracy i zarządzanie dworcem PKS.
Firma nie zgodziła się na proponowane warunki i odstąpiła od pełnienia funkcji operatora dworca. "Pomimo szczerych chęci i podjętych działań, z przykrością informujemy, iż z uwagi na brak porozumienia z właścicielem terenu musieliśmy odstąpić od realizacji naszych planów" - napisał w oficjalnym oświadczeniu Piotr Pongowski, dyrektor zarządzający Polonus. Kuria nie komentuje sprawy szerzej.
Co teraz?
Zapytaliśmy o sprawę Wojciecha Dorobińskiego, rzecznika ostrołęckiego urzędu miasta. - To wszystko dość skomplikowana materia, u podstaw problemu leży nieudana prywatyzacja PKS i sprzedaż firmy Mobilisowi, mimo że w 2009 roku wraz z powiatami ostrołęckim, ostrowskim i wyszkowskim chcieliśmy skomunalizować oddział ostrołęcki PKS - tłumaczy. Mobilis zakończył jednak działalność i potrzebny był nowy operator. Współpraca z Polonusem zaczęła się od inicjatywy samorządów i Janusza Kotowskiego, prezydenta Ostrołęki. Oczywiście wiązało się to z kontaktem z właścicielem terenu dworca, czyli łomżyńską Kurią Diecezjalną. Reszta to już historia. Do porozumienia nie doszło.
- W obliczu zaistniałej obecnie sytuacji na pewno wskażemy miejsce, gdzie będą mogły zatrzymywać się autokary komunikacji dalekobieżnej i regionalnej - zapewnia Wojciech Dobrobiński. - Cały czas mamy na uwadze fakt, że za transport na Mazowszu odpowiada samorząd województwa, czekamy na podjęcie działań przez Urząd Marszałkowski oraz pozostałe samorządy. Jesteśmy otwarci i gotowi do rozmów we wspomnianej sprawie lokalizacji przystanków - dodaje.
>>> Drzewo przewróciło się na matkę z dzieckiem. Policja wszczęła śledztwo [WIDEO NOWA TV 24 GODZINY]
Tymczasem problem pozostaje. Z Ostrołęki znika działający dworzec PKS. Wszystkie dotychczasowe połączenia będą realizowane, ale przy Bogusławskiego z nich nie skorzystamy.