Właśnie uratował życie topiącemu się mężczyźnie, który chwilę wcześniej spadł z mostu… Kapitan jak co kilka dni ruszył z pasażerami na wieczorny rejs po Wiśle. Ale nie dane mu było popłynąć stałą trasą. – Zobaczyłem charakterystyczną fontannę wody ok. 200 metrów od Mostu Świętokrzyskiego. Po chwili było już widać tylko głowę człowieka, więc silnik na maksa i natychmiast popłynąłem w tym kierunku – opowiada nam pan Stanisław. Podpłynął do topielca, polecił członkowi załogi przygotować koło ratunkowe i przy pomocy pasażerów wciągnął go na pokład przez dość wysoką burtę. Pozostali uczestnicy rejsu oklaskami nagrodzili bohaterskiego kapitana. - Cieszę się, że współpracujemy z takimi osobami jak pan Stanisław - chwali go również Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły.
Stanisław Całczyński jest też pracownikiem miejskiego Zarządu Zieleni.
– Dobrze, że udało się uratować tego człowieka – stwierdza skromnie pan Stanisław. Bohaterem się nie czuje, bo - jak mówi - każdy na wodzie zrobiłby to samo co on. Choć przyznał, że od uratowanego mężczyzny nie usłyszał ani słowa. – Miał ok. 30 lat. Siedział tak w mokrym ubraniu i ociekających butach i nic nie mówił, a chwilę później podpłynęła policja rzeczna i go przejęła - opowiada kapitan "innej Bajki" Kapitanowi pogratulował też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
"Kapitan i załoga z fundacji Wisła Warszawie przy wsparciu pasażerów i policji rzecznej uratowali ostatnio człowieka, który spadł do rzeki z mostu Świętokrzyskiego. @warszawa dziękuje za Wasze bohaterstwo!" - pogratulował na portalach społecznościowych prezydent Warszawy.
ZAPISZ SIĘ NA BEZPŁATNY REJS PO WIŚLE! PRZECZYTAJ TUTAJ