Legionowo. Mieszkańcy protestują przeciwko stacji przeładunkowej odpadów
Gdy firma Ms-Eko z Warszawy (odpowiedzialna za odbiór śmieci w Legionowie) dostała bez przetargu 10-letnią dzierżawę gruntu na tyłach elektrociepłowni przy Sikorskiego, w mieście zawrzało. Do tej pory firma miała tylko trzyletnią umowę, a zakładu budować nie zaczęła. Dziś ma już potrzebne pozwolenia, by inwestycja warta około miliona złotych mogła być realizowana. Legionowscy radni zażądali upublicznienia zapisów nowej umowy, ale ani władze spółki, ani władze miasta nie uznały za stosowne dzielić się tą wiedzą. Zapewniają tylko, że odpady będą przechowywane przy Sikorskiego maksymalnie przez 24 godz. i będą to wyłącznie śmieci z terenu Legionowa. Firma chce w ten sposób obniżyć koszty działalności.
Mieszkańcy i radni opozycji skrzyknęli się w miniony piątek wieczorem, 27 stycznia, w proteście przeciw inwestycji.
– Nie zgodzimy się nigdy na powstanie tego śmieciowiska! Ono miałoby się znaleźć w centrum dużego osiedla, które nadal się rozbudowuje. Boimy się smrodu, much, szczurów i zakorkowanych ulic przez śmieciarki zwożące tu śmieci! – mówiła nam Ewa Siemieniacka (70 l.), jedna z tłumu zaniepokojonych mieszkańców. Zwracają uwagę, że państwowy inspektor sanitarny zalecił przeprowadzenie oceny oddziaływania przeładowni na środowisko, prezydent Legionowa Roman Smogorzewski uznał, że nie ma takiej potrzeby.
8 lutego ma się odbyć w Legionowie sesja rady miasta w tej sprawie. – Chcemy wywrzeć presję, by prezydent rozwiązał tę umowę – zapowiada Sławomir Traczyk, radny Legionowa.
Oprócz czterech radnych opozycji na piątkowym spotkaniu nie pojawił się nikt z urzędu Legionowa ani z firmy odpowiedzialnej za odbiór śmieci.
Listen on Spreaker.