Budowa osiedla jest prowadzona na terenie dawnych zakładów foto-technicznych. W powietrzu wykryto silne stężenie rakotwórczego Benzenu. Problem skażeń na terenach dawnych zakładów fabryki FOTON do tej pory nie został rozwiązany, o czym mieszkańcy alarmowali wielokrotnie. W ostatnich dniach chemiczny zapach – a wraz z nim objawy zdrowotne, takie jak bóle i zawroty głowy, nudności, problemy z oddychaniem – powróciły.
"Dajcie nam żyć!" "Benzen nas zabija" - między innymi takie hasła widniały na transparentach protestujących mieszkańców. - Od dłuższego czasu boli mnie głowa, nie pomagają żadne środki przeciwbólowe - mówiła jedna z demonstrantek. - Pracuję przy Skierniewickiej i zawsze po pracy muszę położyć się spać. Nigdy wcześniej tak nie robiłem. Od czasu kiedy pojawił się ten smród czuję niesamowite zmęczenie - tłumaczył mężczyzna z transparentem.
Mieszkańcy liczą na konkretne działania władz dzielnicy. Problem pojawił się ponad rok temu. - Nie wiemy nawet jakie jest dokładne źródło skażenia, nikt tego oficjalnie nie potwierdził - mówiła radna niezależna Woli, Aneta Skubida. Protestujący chcą więc ustalenia źródła przykrego zapachu, dokładnego zabezpieczenia tego terenu i stałego monitoringu ze strony instytucji państwowych jak Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska czy Powiatowa Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna.
Na proteście był nasz reporter, Michał Skolimowski