Michał Borkowski "Borkoś" z nagrodą miasta
„To ratownik medyczny, który z pasji pomagania ludziom uczynił swój życiowy cel. Zasłynął jako wolontariusz, który za własne pieniądze kupił oraz wyposażył motoambulans i po godzinach patrolował ulice Warszawy, niosąc pomoc innym. W zeszłym roku, w dniu dorocznego święta ratownictwa medycznego, sam uległ wypadkowi, a po powrocie do swojej misji przesiadł się do elektrycznego auta, dopasowanego do jego potrzeb... ” – czytamy w uzasadnieniu przyznania nagrody „Borkosiowi”.
CZYTAJ TEŻ: Musiałem trochę przepłakać, ale jestem silny. Borkoś wygrał walkę o życie i wraca na ulice!
Nagroda miasta to 10 tys. zł. Jednak ratownik pasjonat nie zamierza wydać tych pieniędzy na własne potrzeby, choć po dramatycznym wypadku w październiku 2021 r. wciąż musi rehabilitować rękę. – Żebra się zrosły, noga się zrosła, ale prawa ręka nie chce, więc jeszcze trochę wizyt u lekarzy przede mną. Ale dzięki cudowi medyków to i tak pięknie, skoro miałem 4 proc. szans na przeżycie – przyznaje.
Pieniądze z nagrody przeznaczy na zakup apteczek
Za pieniądze z nagrody zamierza kupić 100 apteczek i wyposażyć w nie studentów samochodówki. – Apteczki w naszym kraju nie są obowiązkowym wyposażeniem kierowcy, więc kupię je, by kierowcy mogli, podobnie jak ja, reagować i ratować życie ludziom. Ja – "Borkoś" – wszędzie przecież nie dojadę – mówi z uśmiechem Marcin Borkowski.