Niewłaściwie oznakowane auto, brak licencji, a nawet fałszowanie pomiaru taksometru. To najpoważniejsze nieprawidłowości wykryte podczas kontroli kierowców i pojazdów świadczących usługi taksówkarskie. Okazuje się, że nie każdy samochód ze znaczkiem "TAXI" działa legalnie. Stąd kontrole. Od początku roku było ich już ponad pół tysiąca.
Od początku roku Ratusz przeprowadził w sumie 550 tajnych akcji, podczas których kompleksowo skontrolowane zostało działanie stołecznych taksówkarzy. - Dotyczyły głównie osób, które prowadziły pojazdy oznaczone jako "TAXI", ale nie miały wymaganego przez nas egzaminu z przepisów prawa i topografii - tłumaczy Bartosz Milczarczyk ze stołecznego Ratusza.
Rzecznik podkreśla także, że warszawskie taksówki mają konkretne cechy wyglądu i nie należy ich mylić z nieuczciwą konkurencją. - Prawidłowo oznakowana taksówka ma "koguta" z napisem "TAXI", żółto-czerwone pasy na drzwiach, a pod nimi herb Warszawy. Dodatkowo naklejka z hologramem po prawej stronie przedniej szyby - wyjaśnia Milczarczyk.
Podczas kontroli wystawiono kary na ponad 300 tysięcy złotych. Urzędnicy zapowiadają kolejne tego typu spontaniczne akcje, a to przede wszystkim dla dobra pasażerów warszawskich taksówek. Szczegóły zna Szymon Kępka: