- Dzisiaj po raz pierwszy od 10 lat usłyszałem w radiu komunikat Warszawskiego Dyspozytora Pogotowia Ratunkowego o tym, że w promieniu 100 km nie ma żadnej wolnej karetki. I nie wiadomo kiedy coś się zwolni. Nigdy nie spodziewałbym się, że do takiego paraliżu dojdzie w mieście, w którym jest codziennie ponad 80 karetek. Co musi się dziać na małych powiatach, gdzie jest ich kilka? Myślę, że to tylko kwestia czasu, jak co służbę będziemy wspomagać ZRMy w mniej skomplikowanych zgłoszeniach (Izolowane Zdarzenia Medyczne) - pisze jeden ze strażaków. Ostatnio strażacy z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 11 udzielali pomocy mężczyźnie, który został dźgnięty nożem, bo nie było w mieście żadnego Zespołu Ratownictwa Medycznego.
Brakuje zespołów pogotowia i karetek. Ludzi zaczynają ratować strażacy?
2020-11-02
10:26
Nie jest dobrze. W stolicy i na peryferiach brakuje zespołów pogotowia ratunkowego i karetek. Paraliż wywołany koronawirusem, spowodował, że do potrzebujących zaczynają wyjeżdżać strażacy.