Warszawa, Białołęka. Pracownik budowy zasłabł na 30 metrach. Na dół ściągali go linami
Pierwsze informacje o koszmarze, który rozegrał się we wtorek po południu przy ul. Talarowej przekazał nam fotoreporter „Super Expressu”. Jak udało nam się ustalić, na terenie budowy doszło do zasłabnięcia jednego pracownika. Nie byłoby w tym nic przerażającego, gdyby nie fakt, że mężczyzna zasłabł na wysokości 30 metrów.
− Operator dźwigu został ewakuowany przy pomocy lin. Został sprowadzony na dół i przekazany zespołowi ratownictwa medycznego − słyszymy od świadka zdarzenia.
Informacje o tym zdarzeniu przekazał nam również Jacek Wiśniewski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Policjant potwierdził nam to, co ustaliliśmy nieoficjalnie. − Zgłoszenie dotyczyło zasłabnięcia operatora dźwigu. Miało to miejsce przy ul. Talarowej. Mężczyzna odzyskał przytomność. Został sprowadzony z dźwigu i przetransportowany do szpitala w celu dalszych badań − przekazał.