policja

i

Autor: pixabay zdjęcie ilustracyjne

PRZEŻYŁ KOSZMAR

Brutalna interwencja policji. Wszystko się nagrało! Przyciskali chłopaka do ziemi, po czym spryskali go gazem pieprzowym

2024-02-18 16:52

Do zatrzymania 18-letniego chłopaka doszło 29 stycznia w warszawskim Rembertowie. Dwóch policjantów powaliło nastolatka na ziemię, przyciskali go kolanami, po czym spryskali jego twarz gazem pieprzowym. Cały horror, który trwał kilkanaście minut, został nagrany na kamerach monitoringu. Sprawą zajęli się policjanci z wydziału kontroli i prokuratura. O sprawie jako pierwsza napisała „Wyborcza”.

Warszawa, Rembertów. Brutalna interwencja policji

Ten koszmar, na długie lata zapamięta 18-letni Piotrek, którego policjanci brutalnie zakuli w kajdanki, przyciskali do ziemi kolanami, a na końcu spryskali gazem pieprzowym po twarzy. Wszystko zaczęło się od zwykłej interwencji, podczas której funkcjonariusze chcieli wylegitymować chłopaka. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni, kiedy 18-latek próbował zadzwonić do swojej mamy. Policjanci zaczęli się z nim siłować. Wykręcali mu ręce. Po kilku minutach powalili go na twarz, zakuli w kajdanki, wsadzili do radiowozu, po czym spryskali mu twarz gazem pieprzowym.

Moja lewa noga wystawała z radiowozu i uniemożliwiała zamknięcie drzwi. Kiedy policjant to zobaczył, wkurzył się na mnie, wyjął z kabury gaz pieprzowy, spryskał mnie nim po twarzy i zamknął drzwi − opowiada chłopak w rozmowie z portalem „wyborcza.pl”. Funkcjonariusze robili to wszystko pod kamerami monitoringu znajdującego się przy skrzyżowaniu ul. Gawędziarzy z ul. Haubicy.

18-latek w rozmowie z dziennikarzem „Wyborczej” mówił również o tym, co wydarzyło się po interwencji, na komendzie. − Jeden z policjantów popchnął mnie na fotel biurowy, krzycząc: „Siadaj tu, ku***”. Fotel pękł i jego oparcie uderzyło mnie o żebra, a ja upadłem na ziemię. Kierowca z radiowozu chwycił mnie za włosy i trzy razy uderzył mnie otwartą ręką w twarz. Głośno krzyknąłem: „Co tu się dzieje?!” i do pokoju zaczęli się schodzić inni policjanci, niektórych chłopak znał z widzenia − opowiada dalej 18-latek.

Sprawa ostatecznie trafiła do prokuratury w Legionowie. − Śledztwo jest prowadzone w sprawie czynu z art. 231 par. 1 kodeksu karnego (czyli przekroczenia lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego). Dotychczas nikomu nie postawiono zarzutów − przekazała „Wyborczej” Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Sprawę bada również Wydział Kontroli Komendy Stołecznej Policji.

Sonda
Czy wszystkie interwencje policjantów powinny być nagrywane?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki