Wstrząsające morderstwo 16-letniej Kornelii K. z Konstancina
Morderstwo 16-letniej Kornelii w 2020 roku pod Warszawą wstrząsnęło całą Polską. W lutym 2020 roku rodzina młodziutkiej dziewczyny zgłosiła na policji jej zaginięcie. Nastolatka wyszła z domu, by świętować urodziny swojej koleżanki Martyny S. Już nie wróciła. Ruszyły poszukiwania Kornelii, które dwa miesiące później zakończyły się makabrycznym odkryciem.
Zobacz też: Warszawa. Poznali się na dworcu, zaprosił ją do hotelu. Amant zniknął, a z nim pieniądze
26 kwietnia 2020 roku ciało Kornelii znalazł przypadkowy przechodzień. Zwłoki dziewczyny leżały w płytkim grobie w lesie przy rezerwacie Łęgi Oborskie.
Patryk B. oraz Martyna S. brutalnie zamordowali Kornelię
Ustalenia prokuratury w sprawie śmierci 16-letniej Kornelii mrożą krew w żyłach. Szybko wyszło na jaw, że za przerażającą zbrodnią stoi dwoje młodych ludzi - Patryk B. (28 l.) oraz Martyna S. (19 l.) - znajomi Kornelii. Co więcej, para wszystko zaplanowała!
Nie przegap: Koszmar na Bielanach. Zwłoki Piotra gniły w fotelu, jego kompan siedział obok z pętlą na szyi [NOWE USTALENIA]
Dzień przed brutalnym morderstwem, 10 lutego 2020 roku, Patryk B. pojechał do lasu i wykopał tam grób, w którym nazajutrz zakopali Kornelię. Przebieg szokujących zdarzeń z tragicznej nocy Martyna i Patryk przedstawili podczas wizji lokalnych. Nagrania z eksperymentów procesowych odtworzono podczas rozprawy sądowej 7 czerwca 2022 roku.
Wówczas światło dzienne ujrzały szczegółowe zeznania młodych morderców. Na jednym z nagrań Martyna S. opowiadała m.in. o tym, dlaczego postanowili zwabić Kornelię do lasu. Tłumaczyła, że chcieli ją tylko nastraszyć, bo była dla nich "konkurencją na przyszłość". Chodziło o narkobiznes, który para planowała rozkręcić. "Ludzie wiedzieli w szkole, że handluje narkotykami" – mówiła na nagraniu Martyna S.
Dziewczyna zeznawała wtedy również, że gdy Kornelia leżała już w grobie, Patryk uderzył ją jeszcze łopatą w głowę.
Zobacz też: Potrącił dwóch policjantów i uszkodził kilka aut w centrum Warszawy. 42-latek aresztowany
Nieco inną wersję zdarzeń przedstawił Patryk B. Na nagraniu z wizji lokalnej powiedział wprost, że chcieli zabić Kornelię! - Pierwszy pomysł, aby to zrobić, powiedziała Martyna. Ona zobaczyła na Snapchacie, że Kornelią handluje, a ona nie bo nie ma dostępu do narkotyków – tłumaczył policjantom.
Oskarżony na nagraniu stwierdził również, że jego planem było zastrzelenie Kornelii. - Dopiero na miejscu jednak doszło do uduszenia - zeznał w 2020 roku. Dokładnie opisał, jak umarła Kornelia. Szczegóły są wstrząsające.
- Nie ruszała rękami, rzucała się tylko na boki. Uderzyłem ją dwa razy i przestała się ruszać. Zasypałem piachem i rzuciłem kilka patyków. Kiedy zasypałem, to się nie ruszała już. Gdy ją zakopaliśmy nie było widać części ciała - relacjonował w 2020 roku Patryk B.
Prokuratura żąda najwyższej kary dla zabójców 16-letniej Kornelii
Podczas mowy końcowej wygłoszonej 7 czerwca, prokurator zażądał dla oskarżonych wymierzenia najwyższej kary. W przypadku Patryka B. byłoby to dożywocie. Martynie S. grozi mniej, 25 lat więzienia. Powodem łagodniejszej kary jest fakt, że w czasie popełnienia zbrodni dziewczyna nie ukończyła 17 lat. Od urodzin dzieliły ją zaledwie 4 godziny…
Koniec procesu. Sędzia wydał wyrok
W piątek, 10 czerwca, zakończył się proces Martyny S. i Patryka B. Sędzia Janusz Zalewski wydał wyrok. Jeszcze przed rozprawą matka zamordowanej dziewczyny stwierdziła w rozmowie z "Super Expressem", że: "Wyrok nigdy nie będzie dla nas sprawiedliwy... Ale mamy nadzieję, że będzie najwyższy"
Sędzia skazał zarówno Patryka B., jak i Martynę S. na 25 lat pozbawienia wolności. Co więcej, oboje mają zapłacić po 50 tys. złotych rodzinie zamordowanej Kornelii.
W uzasadnieniu wyroku sędzia zaznaczył, że gdyby Patryk i Martyna planowali tylko wystraszenie Kornelii, to nie wykopaliby grobu oraz nie pozostawili łopaty. - Sąd uznał, że oskarżeni dopuścili się czynu z artykułu 148. Wskazać należy, że zarzucane przestępstwo popełnia ten, kto zabija człowieka. Oskarżeni najpierw zaplanowali, a następnie wykonali szereg czynności mających na celu zabicie Kornelii. Zwabili oni oraz przyprowadzili pokrzywdzoną do lasu, gdzie strzelali do niej z wiatrówki, dusili ją, bili, a także przysypali ją niewielką ilością ziemi. Działali wspólnie i z pełnym porozumieniem mając pełną świadomość tego, co zrobią. Z wyjaśnień Patryka B. wynika, że to Martyna S. byłą główną pomysłodawczynią wydarzenia. W związku z tym uznać należy, że udział dwójki był równie istotny - stwierdził sędzia.
- Istota współsprawstwa polega na tym, że bez względu na to kto dokonał którego czynu, upływ czasu w ogóle nie wpłynął na to, aby wyrazić skruchę. Gdy zrozpaczeni rodzice Kornelii poszukiwali swojej córki, Martyna S. nawet nie zasugerowała, że ich córka może nie żyć - kontynuował sędzia. - Nie działali ze szczególnym okrucieństwem. Ich działania nie wykraczały ponad to niż było to potrzebne do zabicia Kornelii. Działali, aby szybko ją wyeliminować. Gdy byli pewni, że Kornelia nie żyje, przysypali jej ciało ziemią - dodał.
- Mając na uwadze postawę Patryka B., dzięki któremu sąd dowiedział się o udziale Martyny S., sąd zdecydował się na złagodzenie kary z dożywocia na 25 lat więzienia. W przypadku Martyny S. brak jest jakichkolwiek okoliczności łagodzących - wyjaśnił sędzia.