Teraz wiemy, że te informacje mogą być prawdziwe. Jak podaje Fakt, w styczniu tego roku do mieszkania wynajmowanego przez narzeczoną muzyka zaczął się dobijać Tomasz J., który sądził, że mieszka w nim wciąż jego matka. Mężczyzna zdenerwował się zobaczywszy nieznajomego w mieszkaniu matki. Doszło do awantury, podczas której Robert Brylewski został brutalnie pobity.
Do sprawy odniósł się w niedzielę również pisarz Łukasz Orbitowski: "Podobno ktoś go pobił. Nie wiem czy to prawda, ale wiele na to wskazuje. Robert Brylewski został pobity, zapadł w śpiączkę i umarł. To straszne" - napisał na swoim profilu.
>>> Skandal podczas mszy świętej? Ksiądz miał spoliczkować 10-latka
Jak podało Radio ESKA, Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zajmuje się tą sprawą. Zatrzymany został wspominany wcześniej Tomasz J., który usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna nie przyznał się do winy.
Robert Brylewski w wyniku pobicia miał uszkodzoną czaszkę i był hospitalizowany. Zmarł w Centralnym Szpitalu Klinicznym Ministerstwa Obrony Narodowej przy ul. Szaserów w Warszawie. Był w śpiączce.
Czytaj też: Z kawiarni do szpitala. Kilkanaście osób ciężko zatruło się ciastem!
Zobacz TO WIDEO: