Brutalny atak na Lizę w Warszawie. Ofiara zmarła
Elizawietę, gdyż tak brzmi pełne imię kobiety, nagą i nieprzytomną, znalazł w niedzielę 25 lutego wcześnie rano dozorca w bramie posesji przy ul. Żurawiej w Warszawie. Wezwał pogotowie i policję. Kobieta trafiła do szpitala, była w stanie krytycznym. W piątek (1 marca 2024 r.) ofiara Doriana S. zmarła. Pogrzeb Lizy odbył się niespełna dwa tygodnie później. Sprawcą, który został zatrzymany jeszcze w dniu napaści, okazał się 23-letni mężczyzna. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli m.in. duży nóż kuchenny i kominiarkę użyte do przestępstwa. Nie tylko zgwałcił kobietę, ale też zrabował swojej ofierze dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych i portfel. 23-latek usłyszał wtedy zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym oraz usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.
Dorian S. jest poczytalny. Są wyniki badań
Prokuratura postawiła Dorianowi S. zarzut zabójstwa na tle seksualnym i rabunkowym. Śledczy mają już wyniki badań, dzięki którym mogą podjąć kolejne kroki w tej sprawie.
- Dorian S. jest poczytalny - potwierdził w rozmowie PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prokurator Piotr Antoni Skiba. Przekazał, że w najbliższych dniach zostanie skierowany do sądu akt oskarżenia. Prokurator Skiba dodał, że prokuratura weryfikowała inne nierozwiązane sprawy o podobnym charakterze, ale nie ma podstaw, by łączyć Doriana S. z innymi takimi sprawami w Warszawie i w Polsce.
Do sprawy i kolejnych decyzji w sprawie mężczyzny będziemy wracać w warszawskim oddziale "Super Expressu". Pod tekstem przypominamy galerię ze zdjęciami z pogrzebu Białorusinki.