W mediach społecznościowych pojawił się krótki materiał wideo. Widać na nim, jak dwóch pijanych mężczyzn zaatakowało policjantów. − W poniedziałek, około godziny 3:30 na bulwarach wiślanych dwóch mężczyzn zaatakowało policjantów. Sprawcy byli w stanie upojenia alkoholowego, co wzmagało w nich agresję − przekazała stołeczna policja.
Brutalnie zaatakował funkcjonariuszy. Rzucił policjantką o ziemię
Wszystko jednak rozpoczęło się od zwykłego zwrócenia uwagi. − Policjanci poprosili grupę ludzi o ściszenie muzyki dobiegającej z głośnika. Ci zareagowali agresywnie. Doszło do mocnej wymiany słów, później do szarpaniny, co przerodziło się w to, co widać na nagraniu − mówi nam podinsp. Robert Szumiata Rzecznik Prasowy Komendanta Stołecznego Policji.
W trakcie bójki jeden z mężczyzna złapał policjantkę za pas i rzucił nią o ziemię. Drugiego z funkcjonariuszy zdzielił z łokcia w głowę. − Mężczyźni usłyszeli już zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych. Grozi im do 3 lat więzienia. Sprawcy ataków na policjantów muszą się liczyć ze stanowczą reakcją funkcjonariuszy i surowymi konsekwencjami prawnymi! − czytamy dalej w poście opublikowanym przez policję.
Do sprawy odniósł się również profil „Służby w akcji”. Jego autorzy napisali: „Kto wybierał formę zarzutów? Widzieliśmy to samo nagranie? Naruszeniem nietykalności cielesnej może być odepchnięcie, ale nie rzucanie i to dwukrotne policjantką o ziemię, uderzenie policjanta łokciem w twarz”.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, sami funkcjonariusze, którzy zostali zaatakowani wnieśli o zarzut czynnej napaści na policjanta. Prokuratura zdecydowała jednak inaczej. Wiemy również o tym, że nie zastosowano wobec zatrzymanych żadnych środków zapobiegawczych, w tym tymczasowego aresztowania czy nawet dozoru policji.