Mężczyzna po krótkiej wymianie zdań podszedł do naszego pracownika i kopnął go w ramię. Po chwili wyjął z samochodu drewnianą kantówkę i uderzył nim kontrolera w głowę, a następnie odjechał – zrelacjonował Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Służba dla kontrolera zakończyła się w szpitalnej izbie przyjęć, gdzie opatrzono mu i zszyto ranę. Obecnie mężczyzna przebywa na zwolnieniu lekarskim i dochodzi do siebie po nieprzyjemnym zdarzeniu. Chuliganem okazał się… dostawca pizzy. Wezwana na miejsce policja nawet nie zdążyła na dobre wziąć się do pracy, gdy sprawca sam zgłosił się na komendę. - Został już przesłuchany.
Obecnie policjanci czekają na opinię biegłego lekarza, aby ustalił charakter doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń. Następnie sprawa trafi na sądową wokandę. Jeśli okaże się, że stopień obrażeń był na tyle wysoki, że uniemożliwił naszemu kontrolerowi normalne funkcjonowanie powyżej 7 dni, sprawca przed sądem będzie odpowiadał z art. 157 par 1 kodeksu karnego – wytłumaczył Jakub Dybalski. W przeciwnym razie agresywny kierowca będzie odpowiadał z art. 157 par. 2 kk. W pierwszym przypadku grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, w drugim – grzywna, kara ograniczenia wolności lub 2 lata więzienia.