Potworne zajście

Brutalny napad na sklep w Kobyłce. Jeden z napastników nie żyje. Rekonstrukcja wydarzeń

To, co wydarzyło się w niedzielny wieczór, 8 stycznia, w sklepie przy ul. Wołomińskiej w podwarszawskiej Kobyłce, mrozi krew w żyłach. Dwóch zamaskowanych i uzbrojonych napastników wtargnęło do lokalu i zastraszyło kasjerkę. Gdy jeden z napastników próbował dostać się do sklepowej kasy, do akcji wkroczył właściciel lokalu. Poniżej przestawiamy rekonstrukcję tych krwawych wydarzeń.

Brutalny napad na sklep w Kobyłce. Rekonstrukcja wydarzeń

Była godz. 23:30 w niedzielę, 8 stycznia, do Żabki przy ul. Wołomińskiej 2A w Kobyłce wbiegło dwóch zamaskowanych mężczyzn. Jeden z nich miał w ręku broń, wiatrówkę na sprzężony gaz, drugi metalową rurkę. Sterroryzowali przerażoną kasjerkę. Jeden z nich, 25-latek, pewnym krokiem ruszył za ladę. Tam próbował dostać się do kasy. Jak się później okazał, jego 22-letni wspólnik doskonale znał system, ponieważ wcześniej pracował w sieci sklepów Żabka.

Nagle do akcji wkroczył właściciel okradanego sklepu, który stanął w obronie swojej pracownicy i biznesu. Do szarpaniny pomiędzy mężczyznami włączył się drugi napastnik, który bronią zaczął grozić właścicielowi sklepu. Z sekundy na sekundę sytuacja robił się coraz groźniejsza. Niespodziewanie, właściciel Żabki dźgnął jednego z włamywaczy w lewy bok. Ranny 25-latek wyrwał się i rzucił do ucieczki razem ze swoim kompanem.

Krwawiąc, daleko nie uciekł. Przebiegł przez pobliski przejazd kolejowy i wbiegł w ul. Warszawską. Tam pokonał jeszcze około 100 m, trzymając się płotu i upadł na chodnik. Na ratunek było za późno. 25-latek zmarł.

Nazajutrz policja zatrzymała również jego 22-letniego wspólnika.

Napad na sklep w Kobyłce. Jedna osoba nie żyje! Co tam się wydarzyło?

Prokuratura bada sprawę

Koszmarem, który rozegrał się w sklepie w Kobyłce zajęła się prokuratura. - Napastnicy to Polacy. Jak stwierdził zatrzymany 22-latek, byli pod wpływem narkotyków i alkoholu. Mężczyzna ten był już wcześniej karany za rozbój. Za to przestępstwo będzie odpowiadał w warunkach recydywy - przekazała prok. Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

- Śledztwo prowadzimy w kierunku usiłowania rozboju z użyciem broni. Sprawdzimy również, czy zostały przekroczone granice obrony koniecznej - przekazała prok. Skrzeczkowska.

Komendant Szymczyk opowiada bzdury? Współtwórca GROM nie szczędzi gorzkich słów!

Posłuchaj, jak komentuje sprawę odpalenia granatnika na komendzie!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki