W poniedziałek, 3 lutego, w okolicach Parku Linowego nad Wisłą grupa mieszkańców Warszawy protestowała przeciwko wycince 500 drzew. Działania te mają rozpocząć się w związku z przebudową Wybrzeża Helskiego. Po głośnym proteście głos postanowił zabrać sam prezydent.
- Budowa muru przeciwpowodziowego jest koniecznością, a ja mam obowiązek zapewnić bezpieczeństwo mieszkankom i mieszkańcom Warszawy – poinformował Rafał Trzaskowski.
ZOBACZ TEŻ: 10 tys. zł na start? Prestiżowe linie lotnicze szukają osób do pracy
- Inwestycja na Wybrzeżu Helskim jest niezbędna dla bezpieczeństwa mieszkańców Pragi i Warszawskiego ZOO. Wraz z ekspertami ograniczamy jej ingerencję w zieleń: nie budujemy parkingu, ograniczamy wycinkę i wstrzymujemy ją do piątku. Spotkałem się też z aktywistami, kolejne rozmowy wkrótce – zamieścił na swoim Facebooku prezydent Warszawy.
Miejscy aktywiści, politycy i biolodzy domagali się wstrzymania przebudowy, której ma towarzyszyć budowa wału przeciwpowodziowego. Inwestycja ta ma być realizowana kosztem 500 drzew i kilkudziesięciu tysięcy krzewów. W proteście wzięła udział między innymi posłanka Lewicy, Hanna Gill-Piątek. - Łatwiej i szybciej jest zignorować przyrodę, a 500 drzew do wycinki się nie sprzeciwi, za to my możemy – napisała na swoich mediach społecznościowych. Zobacz, jak wyglądał protest nad brzegiem Wisły.