To się po prostu nie mieści w głowie. W jednym z mieszkań w bloku na warszawskiej Woli, a konkretniej - Odolanach, urządzono prawdziwy dom schadzek. Taki pomysł na biznes wymyślił sobie 40-latek razem ze swoją 27-letnią partnerką. Para postanowiła udostępniać swój lokal dla prostytutek. Podejrzani publikowali anonse na portalach internetowych, udzielali informacji o świadczonych usługach oraz osobiście przyjmowali zgłoszenia telefoniczne.
- Okazało się również, że zatrzymany mężczyzna udzielał narkotyków dla jednej z kobiet, natomiast zatrzymana 27-latka miała wykorzystać krytyczną sytuację życiową jednej z nich i zmusić w ten sposób do prostytucji, miała również pozbawić ją wolności - przekazuje kom. Marta Sulowska.
Jak ustalił Super Express, kobieta była przetrzymywana w mieszkaniu przez kilka dni, nie miała też możliwości nawiązania kontaktu z innymi osobami.
Policjanci w końcu wpadli na trop podejrzanych i zatrzymali sprytną parę. 40-latek i jego 27-letnia partnerka zostali doprowadzeni do wolskiej komendy. Funkcjonariusze po zebraniu odpowiedniego materiału dowodowego przedstawili podejrzanym zarzuty karne dotyczące czerpania korzyści z nierządu oraz nakłaniania do uprawiania prostytucji.
- Mężczyzna odpowie jeszcze za udzielenie narkotyków, natomiast kobieta odpowie za zmuszanie do prostytucji i pozbawienie wolności. Może grozić im kara do 10 lat więzienia - kwituje kom. Sulowska.