Dzielnice Warszawy chcą odzyskać samodzielność i uniezależnić się od prezydenta Warszawy, przynajmniej częściowo. Samorządowcy z Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej i Bezpartyjnych Samorządowców przygotowali projekt ustawy, który zakłada ograniczenie władzy prezydenta i Rady Warszawy na rzecz dzielnic. - Skrajnie rzecz ujmując dziś rady dzielnic potrzebne są do tego, by podjąć decyzję w sprawie powołania i odwołania władz dzielnicy. A w większości spraw przez cały rok wydają już tylko opinie. Chcemy, by radni mogli mieć realny wpływ na zmiany w dzielnicach – mówi wiceburmistrz Pragi-Północ Dariusz Kacprzak ze stowarzyszenia Kocham Pragę. Projekt zmian przygotowany przez samorządowców zakłada, że każda dzielnica, niezależnie od tego z jakiej opcji byłyby władze, otrzymywałaby konkretną, ustaloną procentowo pulę na wydatki. - Po takiej zmianie wydatki inwestycyjne w dzielnicach wzrosłyby o ok. 2,5 mld zł -wylicza Dariusz Kacprzak.
Burmistrzowie mieliby też kompetencje kadrowe. Dziś prezydent Warszawy jest pracodawcą dla wszystkich samorządowych urzędników w mieście. - To do nas przychodzą mieszkańcy z pretensjami o to, że coś nie jest zrobione. A decyzje zapadają w ratuszu. To trzeba zmienić - dodaje wiceburmistrz Dariusz Kacprzak.
W piątek burmistrzowie mają zaprezentować pomysł dziennikarzom. W czwartek (28 października) dyskutowali o tym w gronie polityków. Projekt ma trafić do Sejmu. Ale czy zyska akceptację posłów?