Burza w Warszawie zaczęła się około godz. 2 w nocy w dniu 2 lipca. Zalana została trasa S8 na wysokości ul. Lazurowej (Bemowo). Jadący od strony Bielan w kierunku Poznania wjechali w wielką kałużę, która w swoim najgłębszym punkcie miała nawet 40 cm głębokości. - Wody było tak dużo, że zastały się studzienki i woda nie miała ujścia - mówi nasz reporter obecny na miejscu.
Dodaje, że cztery samochody zostały zatrzymane przez wodę, a kierowcy z pasażerami musieli opuścić pojazdy. - Wśród nich był ojciec z dwójką dzieci. Rodzina dostała koce od służb, które po chwili pojawiły się na miejscu - dodaje reporter „Super Expressu”.
Polecany artykuł:
Droga była nieprzejezdna dla samochód przez osiem godzin. - Policjanci od około godz. 2 do kierowali samochody osobowe na górę wiaduktu, żeby ominąć nieprzejezdny odcinek drogi. Około godz. 10 ruch został wznowiony - poinformował Rafał Rutkowski z komendy stołecznej policji.
Polecany artykuł: