WARSZAWA: Była żona skatowała naszą córkę

2013-03-21 2:00

Jak można zrobić coś takiego własnemu dziecku? Kompletnie pijana Monika B. (34 l.) urządziła kolejną awanturę. W pewnym momencie wpadła w szał i rzuciła się z pięściami na 14-letnią córkę. Biła ją tak mocno, że złamała dziewczynce rękę. Na nic zdały się jej krzyki i przeraźliwy płacz. Nastolatkę zabrało pogotowie.

Do dramatu doszło wieczorem w kamienicy przy ul. Tarczyńskiej. Sąsiadów nagle zaniepokoiły krzyki dochodzące z jednego z mieszkań. Jak relacjonują, słychać było, jakby ktoś rzucał czymś o ścianę. Na miejsce przyjechała policja. Jednak funkcjonariusze nie mogli dostać się do środka, ponieważ mieszkająca tam kobieta zabarykadowała się w mieszkaniu. Musieli wyważyć drzwi.

- Policjanci zastali w środku Monikę B. oraz Leszka T. Oboje byli nietrzeźwi i agresywni. Kobieta rzuciła się z pięściami na funkcjonariuszy. W mieszkaniu przebywała także zapłakana i przerażona córka pani Moniki, którą ze złamaną prawą ręką i obrażeniami ciała zabrało pogotowie - mówi asp. Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej komendy.

Okazało się, że Monika B. miała odebrane prawa rodzicielskie, a córka była u niej tylko na chwilę. Jak to się stało, że dziecko trafiło pod jej opiekę?

- Chciała spędzić trochę czasu z matką - tłumaczy ojciec dziewczynki Andrzej Byszewski (47 l.), który czuwa przy niej w szpitalu. - Była żona często zaglądała do kieliszka, ale nigdy nie była agresywna. Zanim poszedłem spać, Patrycja dzwoniła, że wszystko jest w porządku - dodaje ze łzami w oczach. Dziewczynka z powodu skomplikowanego złamania ręki musiała przejść operację. Jest cała poobijana i przestraszona. Sąsiedzi nie mają dobrego zdania o jej matce. - Każdego dnia były tu imprezy. Wszystko ostro zakrapiane alkoholem. Policja interweniowała kilka razy w tygodniu - opowiada jedna z lokatorek kamienicy. - Wobec pani B. oraz jej konkubenta będzie się toczyć postępowanie o naruszenie nietykalności cielesnej policjantów, a także o znęcanie się nad dzieckiem - mówi Mariusz Mrozek z policji. Oboje na razie przebywają w areszcie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki