Późnym wieczorem 19 marca strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie z ul. Kawęczyńskiej – poinformował Jerzy Jabraszko, rzecznik Straży Miejskiej w Warszawie. Zgłoszenia dokonała ochrona jednego z budynków, która zauważyła podejrzanego mężczyznę kręcącego się po okolicy. Według ochroniarzy mężczyzna był kompletnie pijany, a zbliżała się chłodna noc i mężczyźnie mogło coś się stać. Po godz. 23 funkcjonariusze zajechali na Pragę-Północ i dostrzegli podejrzanego, chwiejącego się pijaka. Mężczyzna był tak pijany, że nie potrafił wydukać jak się nazywa. Kiedy coś wybełkotał, funkcjonariusze nie mieli pewności, czy nie jest nikim niebezpiecznym i nie ma niczego na sumieniu.
- Niestety nie miał on przy sobie żadnych dokumentów i nie można było potwierdzić jego danych osobowych - informują strażnicy miejscy. Funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe i patrol policji. Ratownicy nie stwierdzili przeciwskazań do umieszczenia nietrzeźwego w izbie wytrzeźwień. Mężczyzna zamiast spędzić noc pałętając się po mieście, spędził ją w przytulnej izbie. - Po wytrzeźwieniu w tej placówce mężczyzna zostanie odebrany przez policję i zwolniony dopiero po sprawdzeniu kim jest i czy nie ma nic na sumieniu - relacjonuje Jabraszko.