Do wypadku ciemnej osobówki z tramwajem doszło w poniedziałek (27 grudnia) na wysokości Ogrodu Saskiego. Jak wynika z relacji świadków, audi w pewnym momencie jakby wskoczyło na torowisko wprost pod pędzącą "czwórkę", która jechała w kierunku Wyścigów. Auto dosłownie wbiło się całym swoim przodem w zderzak składu. Tory w kierunku Mokotowa były nieprzejezdne przez kilka godzin.
Do służb zgłoszenie wpłynęło po godzinie 15. Okazało się, że gdy na miejsce dotarły pierwsze radiowozy, żaden funkcjonariusz nie zastał tam kierowcy audi. Mężczyzna wykaraskał się z rozbitego pojazdu i poszedł w stronę pobliskiego parku. Po krótkich poszukiwaniach został jednak zatrzymany przez policjantów. Jego zachowanie wyjaśniło badanie alkomatem. Jak się okazało, miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Po wszystkim trafił do szpitala z powodu odniesionych obrażeń.
Na miejscu występowały utrudnienia w kursowaniu tramwajów linii 4, 15, 18 i 35. Składy z opóźnieniami były kierowane na trasy objazdowe.