Ekipa dziennikarzy „Super Expressu” miała okazję wejść na remontowany od dwóch lat Kopiec Powstania Warszawskiego. Wzgórze zmieniło się naprawdę radykalnie. Naszymi przewodniczkami po nowym Kopcu Powstania na Mokotowie były Magdalena Młochowska z ratusza i Olga Rosłoń-Skalińska z Zarządu Zieleni.
Pierwsza nowość – wąwóz z kawałkami miasta
Od strony ulicy Bartyckiej na Kopiec z górującym nad Warszawą znakiem Polski Walczącej prowadzić będą dwie drogi. Można będzie wejść schodami, które zyskały wygodniejsze podejście (nie są już tak proste i strome jak kiedyś) mają przyjazne, dyskretne oświetlenie. Można też wejść zaaranżowanym, wijącym się jak labirynt wąwozem – to nowa konstrukcja, która powstała z betonu, poprzetykanego wydobytym podczas remontu gruzem, z wyeksponowanymi gdzieniegdzie co ciekawszymi fragmentami przedwojennego miasta. Zanim porośnie je zieleń, będzie można wyszukiwać po drodze fragmentów kafli, rzeźb, posadzek z kamienic, które wojna obróciła w gruzy.
Tylko tutejsze rośliny
Z wąwozu wychodzi się na ścieżkę i polanę ociekającą zielenią. - Co ważne, wszędzie, gdzie można staraliśmy się zachować naturalną roślinność, a tam, gdzie nie obyło się bez ingerencji, sadziliśmy tylko te gatunki roślin, które już tu są – podkreśla Olga Rosłoń-Skalińska z Zarządu Zieleni.
W wielu miejscach pojawią się wkrótce ławki, na których będzie można odpocząć i odetchnąć oszałamiającymi zapachami tego nowego parku. - Przygotowane zostaną dwie ścieżki edukacyjne – historyczna i przyrodnicza – zapowiada Magdalena Młochowska, dyrektorka koordynatorka, pełnomocniczka prezydenta Warszawy d.s. zieleni.
W sporym oddaleniu od centralnego punktu Kopca pojawiła się strefa rekreacyjna - małpi gaj, urządzenia do zabawy dla dzieci, a także kładki widokowe. Jedna z nich prowadzi – co niespotykane i atrakcyjne – na wysokości tuż przy koronach drzew.
Można dojechać prawie na szczyt
W okolice szczytu kopca na Bartyckiej da się teraz podjechać autem. To ważne zwłaszcza podczas oficjalnych uroczystości związanych z rocznicami Powstania Warszawskiego, w których uczestniczą kombatanci. Niestety, osoby starsze i niepełnosprawni będą mieli jeszcze do pokonania ok. 10 metrów schodów lub podjazdu. - Teren jest tak stromy, że nie dało się tego podejścia uniknąć, by wykonać je zgodnie z przepisami – wyjaśnia wiceszefowa Zarządu Zieleni.
Betonowa niecka na szczycie Kopca
Sama kopuła Kopca Powstania Warszawskiego zmieniła się radykalnie - z trawiastego zbocza stała się betonową niecką z centralnym punktem - powstańczą kotwicą na nowym postumencie w kształcie patyków czy sztachet płotu.
Znak Polski Walczącej ma być podświetlany na różne sposoby. Powstało tam też podwyższenie dla oficjeli. Miejsce – według zapewnień urzędników - może pomieścić kilkaset osób. Dużo więcej zmieści się na placu u podnóża kopca, gdzie ma być miejsce na telebim.
Ten szczyt wzgórza na Mokotowie po remoncie jest chyba jednak mniej klimatyczny, niż to dawne, trawiaste, na pół dzikie wzgórze, usypane z wojennych gruzów Warszawy, które nie nadawały się już ani do odbudowy, ani do produkcji budulca.
Zapraszamy do obejrzenia zmian na Kopcu Powstania Warszawskiego, utrwalonych na zdjęciach naszego fotoreportera podczas wizyty ekipy "Super Expressu" na placu budowy, w GALERII poniżej i materiale WIDEO.
Co z Ogniem Pamięci przez 63 dni obchodów powstania?
Nadal nie jest przesadzona kwestia, czy ogień na Kopcu Powstania Warszawskiego będzie mógł płonąc przez 63 dni, podtrzymywany przez warty harcerzy i strażników miejskich. Urzędnicy chcą, by zapalać ognisko tylko 1 sierpnia na rozpoczęcie obchodów i tego samego dnia je zgasić. A przez czas trwania rocznicy powstania - do 2 października, włączać tylko iluminację znaku Polski Walczącej. Oznaczałoby to zerwanie z wieloletnią piękną tradycją, która się wytworzyła wraz z coraz huczniejszymi obchodami powstańczego zrywu z 1944 r. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Walczymy, by ogień pamięci płonął dla bohaterów przez 63 dni!
Polecany artykuł: