CBA węszy w Ratuszu

Przez ostatnie 8 lat CBA dość pobłażliwie spoglądało na urząd miasta i nie było wielkich kontroli. - Czas nadrobić zaległości. To skandal, że przez tyle lat władze w Ratuszu mogły czuć się bezkarnie - ocenia warszawski poseł PiS Jarosław Krajewski. Niedawno pisaliśmy w "Super Expressie" o kontroli CBA dotyczącej rozliczeń urzędu miasta za wywóz śmieci. Teraz biuro przyjrzy się kolejnym warszawskim tematom. W połowie kwietnia rozpoczęła się kontrola procesu reprywatyzacji. Dotyczy zwrotów nieruchomości w latach 2010-2016. - Kontrolą objęto dokumentację z postępowań prowadzonych przez Biuro Gospodarki Nieruchomościami m.in. w Śródmieściu - mówi nam rzecznik CBA Temistokles Brodowski. Agenci przeanalizują m.in. głośną sprawę zwrotu terenu gimnazjum przy ul. Twardej czy podejrzane oddanie kamienicy przy ul. Poznańskiej 14, gdzie - jak twierdzą mieszkańcy - spadkobiercy nie mogli mieć już do niej praw, bo przed wojną nieruchomość przejął bank.

- Cieszę się, że CBA zainteresowało się tematem, który budzi wiele kontrowersji i jest procesem krzywdzącym społecznie. My też wysłaliśmy kilka zawiadomień o podejrzanych transakcjach- komentuje Jan Śpiewak ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Kolejnym tematem pod lupą "antykorupcyjnych" są oświadczenia majątkowe 130 dyrektorów i wicedyrektorów biur w Ratuszu. Deklaracje jednych z nich są jawne, innych - utajnione. Zależy od tego, który z szefów biur podejmuje decyzje administracyjne w imieniu prezydenta. CBA sprawdzi decyzje w tych 10 biurach, gdzie pełnomocnictwa prezydenta mają wicedyrektorzy. - To czysta polityka. Czuję w tym rączkę byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego - komentowała Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Nie mamy nic do ukrycia. Dziś rano CBA zaczęło czwartą kontrolę, być może wieczorem wejdzie piąta. - ironizowała wczoraj prezydent Warszawy. To czwarte, najświeższe śledztwo dotyczy udzielania zamówień publicznych.