Taki widok już dawno nie gościł na ulicach Warszawy. Opustoszałe z powodu mrozów i pandemii koronawirusa miasto znów zaczęło tętnić życiem. Mieszkańcy stolicy poczuli w niedzielę zbliżającą się wiosnę i tłumnie opuścili swoje mieszkania. Nic dziwnego, termometry w ciągu dnia pokazywały nawet 10 stopni Celsjusza, co było przyjemną odmianą od siarczystych mrozów. Zza chmur wyszło też słońce, które zachęciło warszawiaków do korzystania z pięknej (jak na luty) pogody i długich spacerów.
Centrum Warszawy jest wyjątkowo zatłoczone. I o dziwo nie jest to spowodowane strajkami. Nowy Świat opanowali spacerowicze spragnieni wolności. Do otwartych knajp ustawiają się długie kolejki. Jedzenie i picie sprzedawane są co prawda na wynos, ale to nie przeszkadza spacerującym mieszkańcom stolicy skorzystać z okazji "zjedzenia na mieście". Słoneczna pogoda sprzyjała spożywaniu posiłków na świeżym powietrzu.
NIE PRZEGAP: Magda Gessler TOTALNIE przegięła. Ceny jej produktów zwalają z nóg. Słoik zupy za... 60 ZŁOTYCH?
Problem pojawia się, gdy pojemniki po posiłku trzeba gdzieś wyrzucić. Kosze na Nowym Świecie przepełnione. Widok porozrzucanych śmieci kole w oczy. Mimo to spacerowicze wydają się być zadowoleni z niezwykle ciepłej niedzieli.
Prognozy pogody są obiecujące. Nic bowiem nie wskazuje na to, by w najbliższych dniach mrozy powróciły do stolicy. Wręcz przeciwnie. W środę i czwartek termometry mają wskazywać nawet 16 stopni Celsjusza! Kto nie skorzystał ze słonecznej niedzieli, ma jeszcze okazję nadrobić to w tygodniu.