Zobacz materiał NOWA TV 24 GODZINY:
Kiedy placówką kierował dr Marek Bachański, zastosował u dziecka leczenie olejkiem konopnym z CBD. To znacznie zmniejszyło liczę napadów padaczkowych. Ministerstwo Zdrowia dało nawet zgodę na import marihuany z Holandii, żeby rozpocząć terapię z użyciem medycznej marihuany z THC. Krótko po tym dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka został zwolniony, a inny neurolog na terapię zgodzić się już nie chciał.
- Odmawianie tak bardzo potrzebującym ludziom lekarstwa w zasadzie ostatniej szansy, jest niehumanitarne. Bardzo chciałabym zakupić ekstrakty z konopi, żeby nie było takiej sytuacji, że jakiś pacjent nie doczeka - komentuje sprawę pani Paulina Janowicz, mama Oli. Teraz chce od Centrum Zdrowia Dziecka 150 tysięcy złotych. Nie chce ich dla siebie i zapowiada przeznaczyć pieniądze na cele charytatywne, ale wie też, że nie musi się udać, bo takiego procesu jeszcze w Polsce nie było.
>>> Jeden z kierowców podnosi szlaban, a inni przejeżdżają tuż przed pociągiem! [WIDEO]
Naruszenie prawa
- Nadmierne problemy z dostępem do leku, który może ratować życie czy zdrowie, mogą być kwalifikowane, jako naruszenie prawa do ochrony zdrowia - wyjaśnia Marcin Szwed z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wspiera panią Paulinę.
Centrum Zdrowia Dziecka sprawy na razie nie chce komentować. Jak przekazała nam rzeczniczka, do sprawy będzie mogła się odnieść, kiedy wpłynie pozew.