O podniesienie cen prądu miały wnioskować cztery koncerny: PGE, Energa, Tauron i Enea. Chodzi o podwyżki od 20 do nawet 40 proc. To efekt coraz wyższych stawek, które elektrownie muszą płacić za emisję dwutlenku węgla. - Producenci energii muszą za to płacić, by móc tę energię sprzedawać dalej - mówi Wojciech Boratyński z SuperBiz.pl.
Polecany artykuł:
Minister Energii Krzysztof Tchórzewski na konferencji prasowej zapewniał, że podwyżki cen prądu nie dotkną tzw. odbiorców indywidualnych, czyli polskich rodzin niezależnie od ich dochodu. Ministerstwo pracuje nad programem "Prąd+", ale jego szczegóły nie są jeszcze znane. Wcześniej pojawiały się propozycje, by rekompensaty za wysokie ceny prądu otrzymywali obywatele, którzy nie przekroczą pierwszego progu podatkowego, czyli ponad 85 tysięcy złotych dochodu rocznie.
Decyzję o ewentualnych podwyżkach, a więc rozpatrzeniu wniosków producentów energii, do połowy grudnia rozpatrzy szef Urzędu Regulacji Energetyki.