16 marca weszło w życie rządowe rozporządzenie, które pozwala na składanie wniosków o dopłatę za pomoc uchodźcom. Za każdego przyjętego pod dach cudzoziemca należy się 40 zł za dobę od osoby. W poniedziałek (21 marca) mieszkańcy Pragi-Południe, którzy chcieli złożyć wnioski o pieniądze za ugoszczenie uchodźców z Ukrainy, na oczach reporterów „Super Expressu” odbili się od urzędu. Bo urzędnicy nie przyjmowali wniosków ani nie wydawali druków. - Nie dostałyśmy formularza. Musimy wrócić w innym terminie – mówiły nam Oksana, mieszkanka dzielnicy i Tatiana - uchodźczyni, pielęgniarka z Ukrainy.
W tym czasie, gdy z urzędu przy Grochowskiej ludzie odchodzili z kwitkiem, w Wawrze przyjęto 26 wniosków. Na Mokotowie urzędnicy przyjęli 24 wnioski, na Ursynowie - 10, w Ursusie czy na Woli po kilka. Dlaczego zatem na Pradze nie można było tej sprawy załatwić? - We wszystkich urzędach dzielnic można składać takie wnioski. Jeśli gdzieś ich nie przyjmują, to przepraszamy. Muszą przyjmować – zapewniała nas we wtorek (22 marca) rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk.
Od Annasza do Kajfasza
Sprawdziliśmy zatem na Grochowskiej w środę (23 marca) rano. I znów słyszymy: - Nie przyjmujemy. Czekamy na wytyczne miasta, bo nie wiemy, który wydział ma się zająć rozpatrywaniem wniosków. Nie wiemy kiedy będzie można zacząć je składać - Interweniujemy u burmistrza dzielnicy. - Omówiliśmy sprawę na zarządzie. Do obsługi wniosków został wyznaczony Wydział Zasobów Lokalowych. Od godz. 14 już przyjmujemy wnioski – oświadczył nam burmistrz Pragi-Południe Tomasz Kucharski.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
"Niedoinformowani" urzędnicy
Dzwonimy zatem chwilę po godz. 14. na informację urzędu. I dalej to samo: - Nie przyjmujemy wniosków proszę dzwonić i się dowiadywać. - To niedoinformowanie. Wszystko działa! – powiadomiła nas ostatecznie wiceburmistrz Bożena Przybyszewska. I niech tak już zostanie...