Skoro mają być drewniane elementy, wziąć kanister, będzie fajne ognisko - napisała na jednej z grup mieszkańców na Facebooku internautka Natalia. - Można cyklicznie fundować wódkę okolicznym niebieskim ptakom i czekać na efekty biesiadowania - stwierdziła w komentarzu Agnieszka. - Myślę, że wódki nie trzeba fundować. W ciągu 3 miesięcy będzie i bez tego syf i mogiła - odpowiedziała jej Natalia. Wiele tego typu komentarzy zaczęło się pojawiać pod postami dotyczącymi budowy „Naturalnego” placu zabaw w parku Dolinka Służewska, publikowanymi na Facebooku. Duża grupa okolicznych mieszkańców jest stanowczo przeciwna tej inwestycji i nie kryje tego w swoich wypowiedziach. Niepokoju i przerażenia nie ukrywają też urzędnicy, do których docierają takie głosy sprzeciwu.
- Te informacje są bardzo niepokojące. To są nawoływania do czynów niedozwolonych, w tym aktów agresji pod adresem powstającej na wniosek mieszkańców inwestycji. Zwłaszcza, że naturalny plac zabaw ma służyć dzieciom do zabawy w bezpośrednim kontakcie z naturą - skomentowała Anna Stopińska, rzeczniczka Zarządu Zieleni, która dodała, że po zakończeniu inwestycji będzie rozważana kwestia montażu potencjalnego monitoringu.
„Naturalny” plac zabaw to realizacja projektu z budżetu partycypacyjnego „Ogrody deszczowe i naturalne place zabaw na terenie Warszawy” Zagłosowało na niego blisko 11 tysięcy mieszkańców całej stolicy. W parku mają się pojawić urządzenia zabawowe zbudowane wyłącznie z ekologicznych materiałów. Plac będzie miał charakter naturalny. Nie znajdą się tu żadne sztuczne nawierzchnie. Wyposażenie oraz urządzenia wykonane będą z drewna. Urzędnicy zapewniają, że budowa placu nie wpłynie na dziką charakterystykę tego miejsca i nie zagrozi mieszkającej tam zwierzynie.