Chcą upamiętnić sokoła Franka. Czy „władca Pałacu” doczeka się swojego placu w centrum?
Śmierć sokoła Franka poruszyła wielu warszawiaków. Przedstawiciel wymarłego w Polsce sokoła wędrownego trafił do Pałacu Kultury i Nauki za pomocą ornitologów, którym udało się przywrócić ten gatunek drapieżnego ptaka naturze. Zadomowił się tam i radził nadzwyczaj dobrze. Ze swoją partnerką Gigą doczekał się nawet potomstwa. Niestety jego życie nagle się zakończyło. Pracownicy znaleźli jego szczątku na jednym z dachów PKiN-u. Prawdopodobnie zginął podczas polowania uderzając o dach.
Dzięki zainstalowanym kamerom można było podglądać go codzienne. Teraz Jan Mencwel – stołeczny radny z Partii Razem i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze – złożył interpelację w jego sprawie. Chce upamiętnienia Franka na powstającym właśnie Placu Centralnym!
„Historia sokołów mieszkających na szczycie Pałacu Kultury to wyjątkowa opowieść o współpracy człowieka i przyrody. Sokoły wędrowne są gatunkiem, który całkowicie wyginął na terytorium Polski, ale został skutecznie reintrodukowany, a jednym z pierwszych miejsc ich bytowania był właśnie Pałac Kultury, gdzie pojawiły się już w 1998 roku, zaledwie dwa lata po reintrodukcji całego gatunku w kraju. Sukces tego rzadkiego gatunku, jaki odniósł w środku wielkiego miasta, a także niezwykła popularność Franka, składają się na piękną opowieść o tym, że możliwe do wyobrażenia są inne relacje ludzi z przyrodą. Takie opowieści są dla nas bardzo ważne w czasach kryzysu klimatycznego i załamania bioróżnorodności, którego jesteśmy świadkami i współsprawcami” – napisał radny do prezydenta Trzaskowskiego.