Gorące dyskusje na temat PKiN trwają od bez mała 30 lat. Dla jednych to symbol zniewolenia i stalinowskiej opresji. Pałac Kultury powstał w latach 50. XX w., gdy Polska wpadła w sidła Związku Radzieckiego. Z tego powodu bardzo źle się kojarzy szczególnie tym warszawiakom, którzy pamiętają te trudne czasy.
Po inwazji Rosji na Ukrainę głosy żeby drapacz chmur zburzyć odżyły na nowo. - "Apeluję o zburzenie tego sowieckiego symbolu od zawsze. Zburzyć i zrobić tam park z ewentualnie jednym rzędem wieżowców od ul. Świętokrzyskiej. Trzeba zacząć podnosić w tej sprawie też argumenty ekologiczne – energochłonny etc." – napisał w sobotę na Twitterze Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy użytkowników, którzy popierają ten radykalny pomysł. - Od dawna go nie powinno być! - grzmią internauci. Jednak nie wszyscy są przekonani, że to dobry pomysł.
Pałac Kultury i Nauki. Czy wszyscy chcą jego zburzenia?
Nie wszyscy jednak popierają taką inicjatywę. Część internatów zauważa, że to kosmiczny wydatek i po prostu nie stać nas na to. Ratusz wyliczył, że koszt wyburzenia PKiN wyniósł by aż 900 mln zł. A trzeba podkreślić, że władze miasta podały tę kwotę w 2017 roku. Obecnie koszt byłby więc zdecydowanie wyższy.
Polecany artykuł:
Razem z PKiN znikną kultowe miejsca
Oprócz wysokich kosztów pojawia się też jeszcze jeden problem. W ogromnej przestrzeni obiektu znajduje się wiele kultowych instytucji i miejsc. Kina, teatry i sale koncertowe, w których odbywały się historyczne wydarzenia muzyczne.