Mieszkańcy nie chcą kolejnego zabytku. Protest przed RKS Orzeł
W piątek, 14 października, zakończyły się konsultacje społeczne w sprawie przyszłości toru kolarskiego RKS Orzeł na Pradze-Południe. Nazajutrz, w sobotnie przedpołudnie na rogu ulic Podskarbińskiej i Chrzanowskiego rozpoczął się protest okolicznych mieszkańców przeciwko wpisaniu obiektu do rejestru zabytków. Demonstranci domagali się również wykreślenia toru z gminnej ewidencji zabytków. Mieszkańcy Pragi obawiają się, że gdy tor kolarski zostanie oficjalnie uznany za zabytek, z czasem zostanie odtworzony i będzie dostępny dla wąskiej grupy, a nie dla wszystkich mieszkańców.
Park, nie zabytek
Protestujący są za tym, by w miejscu niszczejącego dziś obiektu powstał teren rekreacyjny, na którym będą mogli spędzać czas wolny, niekoniecznie w towarzystwie jednośladów. - Chcielibyśmy mieć gdzie chodzić na spacery z dziećmi albo psami. Nie chcemy kolejnej betonozy – powiedziała podczas protestu, jego organizatorka Dorota Lamcha (60 l.). Mieszkańcy nie wierzą bowiem, że jest możliwe połączenie czynnego toru kolarskiego z terenem rekreacyjnym.- To bez sensu, że konserwator się za to zabiera. W okolicy jest tak mało terenów zielonych. Tyle lat ten tor niszczał, teraz sobie nagle o nim przypomnieli? - Powiedziała Małgorzata Piłat (35 l.), mama małego Tadzia.
Postulaty mieszkańców popiera też Urząd Dzielnicy Praga-Południe. Tymczasem Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków rozpoczął już postępowanie w sprawie wpisania toru do rejestru.