Aleksander J. (55 l.) po raz kolejny zaczął przepychać się ze swoim sąsiadem, bo ten nie chciał usunąć z korytarza drewnianej szafki na buty, która Aleksandrowi J. bardzo wadziła.
Czytaj: Katastrofa promu w Tajlandii! Kapitan był naćpany
Z powodu marnych efektów swoich próśb 55-latek przeszedł do gróźb. Mężczyzna chwycił siekierę i rzucił się na sąsiada. Pokrzywdzony z raną przedramienia trafił do szpitala. Ogarniętym szałem oprawcą zajęli się funkcjonariusze policji. Aleksander J. trafił do celi. Miał 1,5 promila alkoholu we krwi.