Do zdarzenia doszło 15 lipca około godziny 17. Na skrzyżowaniu ulic Popularnej i Krańcowej strażnicy miejscy zauważyli mężczyznę leżącego przy zaparkowanym nissanie. 58-latek miał spuchniętą część twarzy i rozcięty łuk brwiowy. Od mężczyzny czuć było woń alkoholu. Strażnicy miejscy opatrzyli mężczyznę i wezwali karetkę pogotowia.
Nie do wiary!
Świadkowie zdarzenia twierdzą, że mężczyzna szedł chodnikiem i nagle się potknął. - Pochylony do przodu z rozpędem uderzył głową w bok zaparkowanego samochodu - czytamy na stronie straży miejskiej.
Próba przebicia głową auta nie skończyła się najlepiej dla 58-latka. Oprócz rozbitej głowy miał także "rozbity portfel". Na samochodzie pojawiło się duże wgniecenie, a właściciel pojazdu domagał się odszkodowania. Warszawski Chuck Norris uregulował rachunek. Następnie został przetransportowany do szpitala.