Przemycał muszle z Dominikany
Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Działu Granicznego Realizacji z Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego (MUCS) w Warszawie skierowali do kontroli mężczyznę powracającego z Dominikany. - Podróżny, obywatel Ukrainy, przyleciał do Warszawy z Punta Cana przez Frankfurt. W jego bagażu funkcjonariusze znaleźli 4 okazy skrzydelnika olbrzymiego, przewożone bez wymaganego zezwolenia. Największa z muszli miała długość 31 cm - przekazała mazowiecka Krajowa Administracja Skarbowa.
Skrzydelnik olbrzymi jest bowiem objęty ochroną na mocy Konwencji Waszyngtońskiej, zwanej CITES (ang. Convention on International Trade in Endangered Species of Wild Fauna and Flora). CITES chroni te gatunki zwierząt i roślin, które z powodu międzynarodowego handlu, są zagrożone wyginięciem.
Handel gatunkami chronionymi na mocy Konwencji Waszyngtońskiej jest dozwolony wyłącznie wtedy, kiedy nie przyniesie on szkody zachowaniu tych gatunków w środowisku naturalnym i tylko pod warunkiem wydania odpowiedniego zezwolenia.
Ponieważ mężczyzna naruszył przepisy ustawy o ochronie przyrody, funkcjonariusze zatrzymali piękne muszle do dalszego postępowania. Za próbę przemytu może grozić kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.
Skrzydelnik olbrzymi - co to za ślimak?
Skrzydelnik olbrzymi jest wyjątkowym ślimakiem, który najlepiej czuje się w ciepłych wodach m.in. Morza Karaibskiego. Znany jest ze swej pięknej i wyjątkowo twardej muszli. Gdy poczuje zagrożenie, może jej skrajem zaatakować, a nawet zranić przeciwnika.
Co ciekawe, jak na ślimaka jest bardzo ruchliwy. Po dnie morza porusza się skokami na odległość równą połowie długości swojego ciała!